Tak w ramach przypomnienia lub informacyjnie, jeśli ktoś jeszcze nie wie, na czym właściwie polega różnica między tymi pojęciami. I dzisiaj kilka słów temu tematowi poświęcę.
Czym jest logo?
Logo, to tak ujmując w ładnych słowach, graficzna reprezentacja marki. Mniej ładnie – jakiś mniej lub bardziej skomplikowany znaczek, o określonej kolorystyce, układzie i pojawiający się na większości materiałów związanych z daną firmą. Jest po prostu podstawowym elementem identyfikacji wizualnej.
Co będzie przykładem logo? A na przykład:
Jak widzicie, logo może być zarówno samym obrazkiem, połączeniem go z literami, czy nawet samymi literami – napisem nazwy marki. A jak się ma do tego logotyp i sygnet? A no tak:
Od lewej widzimy: logo, sygnet, logotyp. Idąc za tym przykładem, widzicie, że logo, to nic innego jak zlepek wszelkiej maści elementów, które projektant uzna za wartościowe i potrzebne. Wszystko to składa się na jeden znak. Można jednak z takiego znaku często wyodrębnić poszczególne części.
I tak, zazwyczaj najbardziej graficzny element, który towarzyszy nazwie, nazywamy sygnetem. Bardzo często zdarza się, że to właśnie sygnet, staje się rozpoznawalnym elementem marki i wiele znanych firm wykorzystuje w swojej komunikacji wyłącznie tę część znaku. Zrobiło tak między innymi Apple i Shell. W logo Louis Vuitton sygnetem będzie zlepek inicjałów – niestety tak powszechnie umieszczany, na marnej jakości podróbkach.
Podpis, tekst zawierający w sobie nazwę firmy, nazywamy logotypem. W przypadku rozbudowanego sygnetu lub mało korzystnego układu elementów, projektanci często zakładają wykorzystanie samego logotypu. Louis Vuitton używa logotypu na sklepowych szyldach i w nagłówku swojej strony internetowej.
No to czym różni się logo od logotypu?
Tym, że każdy logotyp może być logo, ale nie każde logo będzie logotypem. A jaśniej? Marki czasami rezygnują z wykorzystania sygnetów i opracowują znak oparty wyłącznie na literach. W takim przypadku ich logotyp jest również ich logo. Będzie tak w przypadku pokazanego wyżej logo H&M, ZARA czy Reserved.
I to by było tyle. Ech. Miało być krótko, a wyszło jak zawsze.