W życiu przychodzi taki moment, kiedy potrzebujecie zdjęcia do projektu (swojego, bądź klienta). I to takiego, którego nie możecie zrobić samodzielnie. Z pomocą przychodzą wtedy stocki (jeśli nie wiecie jeszcze co to, wpadnijcie najpierw do tego wpisu: klik klik). I ten, kto szukał zdjęcia na stocku wie. Wie, że są rzeczy, które chcielibyśmy „odwiedzieć”, ale za bardzo się nie da. Przeszukiwanie stocków zawsze prowokowało mnie do zastanowienia się, co kieruje niektórymi ludźmi. Jak to się stało, że wpadli na ten pomysł. Tu macie kilka przykładów takich pomysłów prowokujących do myślenia… https://weird-stock.tumblr.com
Dlatego dziś kilka słów o tym, jak zdobyć czarny pas w przekopywaniu się przez stockowe zdjęcia. Czyli o czym warto pamiętać, jeśli zabieracie się po raz pierwszy za szukanie idealnego zdjęcia.
Czy wiecie czego szukacie?
Przede wszystkim warto zastanowić się najpierw czego właściwie szukacie? Czy na zdjęciu powinni być ludzie, czy raczej same krajobrazy? Jeśli ludzie to starsi, czy młodsi? Jaki jest klimat zdjęcia – biznesowy, czy bardziej lajftstajlowy? A może chcecie to połączyć? Jeżeli przejdziecie sobie przez serię pytań, łatwiej będzie Wam określić frazy, po których będziecie szukać. Bo najgorsze co możecie zrobić, to po prostu wejść na stronę takiej bazy i liczyć na to, że przypadkiem znajdziecie własnie to, idealne zdjęcie.
Określenie fraz to kluczowe zadanie – starajcie się jak najlepiej oddać to, czego oczekujecie. Sama raczej staram się wpisywać frazy angielskie. Wynika to z tego, że wersje polskie tłumaczone są automatycznie i wychodzą z nich jakieś dziwne potworki. Nie żeby przy angielskich w ogóle nie wychodziły, ale zauważyłam, że zdecydowanie łatwiej odsiać jakieś pokraczne tłumaczenia wynikające po prostu z użycia translatorów.
Pamiętajcie też o filtrowaniu wyników wyszukiwania. Wiele stocków pozwala od razu zaznaczyć, czy na zdjęciu powinni znaleźć się ludzie (a nawet ich ilość), czy orientację zdjęcia, więc już na tym etapie również możecie zawęzić sobie wyniki.
Zwracajcie uwagę na detale
To, że zdjęcie na pierwszy rzut oka wygląda ok, jeszcze o niczym nie świadczy. Zwracajcie ogromną uwagę na detale. To one bardzo często sprawiają, że zdjęcie jest właśnie tym idealnym, albo totalnie do projektu nie pasuje.
To bardzo ważne zwłaszcza, gdy umieszczamy na zdjęciu ludzi. Kolor paznokci, ubiór, ułożenie rąk, czy wymuszony, nieszczery uśmiech potrafią odciągnąć skutecznie uwagę czytelnika, od komunikatu, który chcecie razem z tym zdjęciem zaprezentować. Wybierając zdjęcie warto podesłać swoje typy współpracownikom czy znajomym – zapytajcie o opinię, może znajdą w nim coś, czego Wy nie widzicie. Albo wręcz przeciwnie, na coś, co bardzo Wam przeszkadza, zupełnie nie zwrócą uwagi.
Pamiętajcie, że możecie zdjęcia edytować
Nikt nie każe brać zdjęcia ze stocka i wsadzać go do projektu 1:1. Pamiętajcie, że możecie zdjęcie przyciąć, wykadrować. Usunąć jakiś denerwujący Was element, albo dodać kolejny. Można bawić się w podmiany kolorów lub teł. Szukając zdjęcia weźcie to pod uwagę, bo czasem będzie szybciej wprowadzić małą zmianę, zamiast dalej szukać. Byle tylko nie przesadzić. Nie chodzi też o to, żeby spędzić trzy dni na poprawkach do zdjęcia! Stocki z założenia mają ułatwić i przyspieszyć naszą pracę, więc zakopywania się po uszy w dłubaninie nad jednym zdjęcie, też trochę mija się z celem.
No chyba, że bardzo to lubicie i sprawia Wam to po prostu przyjemność.
Sprawdzajcie sesje
Z reguły fotograf, który umieszcza zdjęcia w bazie, umieszcza je sesjami. I tu może okazać się, że zdjęcie, które znaleźliście ma jakieś alternatywne ułożenia produktów (lub osób). To ułatwia sprawę zwłaszcza, kiedy musimy znaleźć kilka pasujących do siebie zdjęć (np. w ramach jednej ulotki lub strony internetowej). Dlatego warto zerkać do portfolio fotografa (z reguły wystarczy kliknąć na imię autora) i poszperać co jeszcze ma nam do zaoferowania.
Porównujcie bazy
Z reguły fotograf, który zarabia na sprzedaży zdjęć na stockach, korzysta z kilku baz. I tu dobra okazja dla Was, bo może okazać się, że podobne zdjęcie, które znaleźliście, na innym stocku będzie o połowę tańsze. A może w innym miejscu, jest więcej zdjęć z sesji, która Was interesuje?
Jak sprawdzić, czy fotograf, który Was interesuje prowadzi sprzedaż w innych bazach? Z reguły wystarczy stary, dobry Google – wpiszcie imię i nazwisko, które wyświetla się zazwyczaj zaraz obok zdjęcia. A jeżeli chcecie spróbować znaleźć zdjęcie, tu też pomoże wyszukiwarka. Wystarczy, że pobierzecie je na swój komputer (to nic, że ze znakami wodnymi), a następnie przeciągnijcie je do pola wyszukiwarki Google Grafika (https://www.google.pl/imghp?hl=pl). Wykorzystacie w ten sposób opcję „wyszukiwania obrazem”.
Macie swoje patenty?
Ode mnie na dziś to tyle! Macie swoje patenty na wyszukiwanie zdjęć w bazach? A może w ogóle nie korzystacie ze zdjęć stockowych? Podzielcie się swoimi pomysłami i radami, a ja zapraszam Was jeszcze na kanał na YT, gdzie co poniedziałek znajdziecie nowe treści o projektowaniu i grafice. No to cześć!