Myślę, że nie raz mogliście spotkać się z pojęciem „mapa myśli”. Myślę, że nie raz sama o niej wspomniałam opowiadając o procesie projektowym. Dziś przyszedł czas na materiał, w którym opowiem wam czym ta mapa myśli jest. Bo tak się składa, że to szalenie proste narzędzie, które pomaga mi w codziennej pracy. A przy okazji trwa właśnie konkurs na blogu, w którym do wygrania jest wejściówka na dwa dni konferencji Polishopa, a tematem zadania konkursowego jest właśnie… mapa myśli!
Mapa myśli, czyli co?
To nic innego jak sposób notowania informacji, mający pomagać nam w zapamiętywaniu tych informacji. Metoda została opracowana przez Tonego i Barrego Buzan z zamiarem stworzenia narzędzia do efektywniejszej pracy.

Ma formę siatki składającej się z nazw, pomysłów, słów – wszystkiego co wychodzi z jednej, wspólnej myśli. Jest ciekawym rozwiązaniem do notowania informacji, które ciężko nam zapamiętać. Budujemy więc siatkę skojarzeń, które łatwiej mogą przypomnieć nam o jakichś szczegółach. No dobra, ale jak narzędzie do notowania ma mi pomóc w projektowaniu?
Mapowanie myśli wykorzystuje się na etapie generowania pomysłów. Można wykorzystać je jako formę burzy mózgów (pracując w zespole), ale także jako pomoc, gdy w pojedynkę musimy wymyślić nieoczywiste rozwiązania (np. dla reklamy, brandingu czy funkcji na stronie).
Jak pracować z mapą myśli?
Zaczynamy od głównego obszaru – jednego hasła, do którego próbujemy opracować siatkę kolejnych haseł. To może być nazwa firmy, to może być obszar, to może być konkretna osoba, kolor, cecha. Pracujemy w ćwiczeniach właśnie nad kolejnym briefem logo, gdzie mamy do zaprojektowania znak dla Pracowni cukierniczej. Weźmy więc sobie na warsztat, jako główne hasło, nazwę tej wymyślonej firmy: Pracownia Marty.

Teraz szukamy głównych skojarzeń dla Pracowni Marty. To może być Marta – właścicielka firmy, która jest marką samą w sobie. To może być hasło pracownia, cukiernia, przyjemność. Załóżmy, że mamy nasze główne punkty, od których następnie rozpisujemy kolejne.

Możemy robić to po kolei skupiając się na danej gałęzi, albo przerzucać się między nimi. Jeżeli nie mamy pomysłu jak rozwijać następne poziomy, przechodzimy po prostu do następnych odnóg. I tak dalej i tak dalej.

Narzędzia do pracy
Zaletą map myśli jest fakt, że można zrobić je bez użycia specjalnych programów. Ja najczęściej robię ją na kartkach, używam sticky notes (np. przyklejając je do dużego stołu lub ściany), można rozrysować ją na tablicy, ale także używać wirtualnych narzędzi. Są wśród nich takie jak Miro (stary RealtimeBoard), xMind, draw.io, czy cokolwiek co pozwoli wam budować diagramy.
Mapa myśli w codziennej pracy
Mapowanie zdecydowanie częściej wykorzystuję do projektowania i generowania pomysłów niż kreatywnego notowania. To ciekawe rozwiązanie na warsztaty kreatywne, np. z klientem lub użytkownikami. Podobne mapowanie robiliśmy także w Mobee Dick żeby wygenerować pomysły na… grafiki na ścianę.

Gdybyśmy usiedli do komputerów i zaczęli tworzyć szkice, zajęło by nam to zdecydowanie więcej czasu niż idąc takim procesem. A tak – wygenerowaliśmy całą masę pomysłów, rozdzieliliśmy je między siebie i w ciągu kilku dni mogliśmy drukować projekty na ścianę.