„Najważniejsze trendy w UX!”, „Jakie są trendy w projektowaniu?”, „Trendy w UI na 2023!” – styczeń to zawsze wysyp tych wszystkich wpisów, które tłumaczą nam jakie teraz będą trendy w projektowaniu. Projektowaniu logo, grafik na Instagrama, stron internetowych czy ilustracji. O trendach i ich konsekwencjach opowiadam co roku słuchaczom i słuchaczkom podyplomówki Product & UX Design i co roku pada pytanie – no właśnie – jak to z tymi trendami jest?
Dziś chwilę o tym skąd się biorą te trendy w projektowaniu UI i web designie? Czy faktycznie musimy za nimi podążać? I jakie mogą być konsekwencje, jeśli zdecydujemy się być zawsze na bieżąco?
Możesz też „przesłuchać” ten materiał na kanale:
Trendy w UX / UI / Web Designie i innych – przegląd artykułów
Gdyby przyjrzeć się dokładniej wspomnianym tekstom promującym nowe trendy, szybko można dojść do wniosku, że ciągle czytamy o tym samym. Zwłaszcza, gdy porównamy sobie treści z poprzednich lat. Mam takie porównanie w miarę na bieżąco – po prostu sięgam po zeszłoroczne prezentacje dla studentów. I rok w rok dochodzę do tego samego wniosku. Nie zmienia się zbyt wiele. Zwłaszcza jeśli mowa o warstwie wizualnej.
Jasne, są pewne mody i tendencje, które znikają by po dłuższym czasie powrócić. Był, jest i pewnie będzie na naszych językach skeumorfizm, czyli próba oddania realistycznego wyglądu odpowiedników fizycznych produktów – mając przycisk, stylizujemy go tak by wyglądał na wypukły, możliwy do wciśnięcia. W opozycji do tego zawsze po jakimś czasie wracamy do bardziej minimalistycznych rozwiązań jak Flat Design czy Material Design. I zawsze mamy jakieś totalnie pojechane odłamy jak brutalism czy antydesign. Co roku mówimy i nadal będziemy mówić o roli typografii w projekcie (dziwnie byłoby o niej nie mówić w kontekście graficznych interfejsów użytkownika). I co roku pojawiać będą się trendy związane z ilustracjami.
W artykułach na rok 2022 mieliśmy „mikro interakcje, dark mode, responsive designs, duża, mocna, eksperymentalna typografia, animacje, ilustracje”.
Szybki przegląd trendów na rok 2023 mówi nam o:
- użyciu grafik generowanych przez AI (czyli znowu gadamy głównie o ilustracjach),
- dark mode,
- motion design (co mówi zupełnie nic, bo ruchu na stronach i w appkach używamy prawie od zawsze, a pojawienie się i nacisk na mikro-interakcje to już kilka dobrych lat),
- neobrutalism, cokolwiek to znaczy, a patrząc na obrazki i przykłady znaczy głównie kolorowo i duże fonty,
- ilustracje 3d (jakbyśmy nie używali ich od ostatnich kilku lat),
- i moje ulubione – powtarzane co roku – “dostępność, która staje się obowiązującym prawem”. I co roku widzimy, jak bardzo wszyscy tę dostępność mają w dupie.
Można by zapytać czy autorzy i autorki nie używali internetu przez ostatnie kilka lat, ale można też zastanowić się kto i w oparciu o co, tworzy takie materiały. I jak bardzo możemy przymykać na nie oko.
Trendy w UI i web designie – gdzie jest ich źródło?
To zastanówmy się skąd to się bierze? Myślę, że możemy mówić o takich trzech głównych źródłach trendów. Przyjrzyjmy im się bliżej.
Technologia
Po pierwsze to technologia. Z roku na rok mamy coraz więcej możliwości – i raz na jakiś czas, ta nowa możliwość sprawia, że osoby tworzące digitalowe projekty dostają do swoich rąk nowy oręż. Z takich prostych przykładów, które pamiętam to:
- Flash, który nie tylko był programem pozwalającym na tworzenie zaawansowanych animacji i interakcji, ale również technologia, która pozwoliła przenieść to na nasze strony internetowe.
- HTML5 i CSS3 – które pozwoliły nam na tworzenie bardziej efekciarskich stron z animacjami i co najważniejsze, pominięciem Flasha. Dużo możliwości otworzyło się też przed osobami ceniącymi dobrą typografię w projekcie.
- czy w ogóle możliwość stosowania obiektów 3D na stronach.
Osobiście bardzo lubię przyglądać się tego typu źródłom i zawsze fascynuje mnie kreatywność w stosowaniu takich rozwiązań. Te trendy z czasem stają się obowiązującymi praktykami i mają wpływ nie tylko na to jak wygląda nasze rozwiązanie, ale też jak działa.
Znane marki
Kolejne źródło trendów to duże, znane marki. Kiedy tylko Apple, Google, Microsoft pokażą coś nowego, możemy spodziewać się, że będzie o tym głośno. Począwszy od projektów stron marketingowych (tu idealnym przykładem są landingi od Apple zapowiadające nowe produkty) po najbardziej znany chyba design system – Material Design. To taki bardzo podstępny rodzaj trendów, zwłaszcza tych z obszaru UI. Dlaczego?
Bo mamy tendencję takiego ślepego zawierzania, że skoro duża, znana firma coś zrobiła, to po pierwsze – ma to na bank dobrze przetestowane, a po drugie – na pewno sprawdzi się też w naszych produktach. Jedno i drugie nie jest wcale prawdą, więc warto podchodzić tu z dystansem i jasne, inspirować się, ale cały czas sprawdzać jak ostatecznie wypada to w naszej grupie odbiorców.
Społeczność
No i społeczność – Medium, Twitter, Dribbble, Behance, Awwwards – to największa wylęgarnia micro-trendów (a tak sobie to nazwałam), czyli tych trendów, które pojawiają się, mamy wrażenie, że jest o nich głośno i wszędzie, a tak naprawdę niespecjalnie wychylają się z naszej UXowo/UIowo/WebDesignowej banieczki. I to te trendy, które zobaczymy głównie na marketingowych materiałach lub niekomercyjnych projektach do szuflady – czyli więcej o nich gadamy, niż faktycznie używamy.
I warto zwrócić tu od razu uwagę na to – kto gada? i – dlaczego? Bo z reguły jest tak, że artykuły wypuszczane o trendach, przyciągają bardzo dużo zainteresowania. Dobrze się klikają, dobrze się szerują, a to oznacza, że nie tylko to co gadamy dotrze szerzej, ale też my – jako twórcy materiałów mamy szansę na dotarcie do nowych osób. Mamy więc co roku wysyp artykułów dotyczących trendów:
- z blogów firm świadczących usługi około projektowe,
- osób oferujących swoje produkty – kursy dla początkujących projektantów, produkty i usługi cyfrowe dla firm,
- osób, które budują swoją markę osobistą, budujących dopiero swoje portfolio lub sprzedających usługi mentoringowe.
Co niektórzy nawet tworzą swoje trendy, co przynosi naprawę ciekawe efekty promocyjne, ale nijak ma się do realnie tworzonych produktów. No właśnie, bo z trendami tworzonymi przez osoby projektujące wizualną stronę jest ten problem, że bywają nieużyteczne, niedostępne i no cóż, niemożliwe technicznie do wdrożenia. Żyją sobie więc swoim życiem, radośnie zbierając lajki i szery, by za kilka miesięcy zostać zastąpionymi jakimiś nowymi pomysłami.
Czy podążanie za trendami w projektowaniu jest złe?
Podążanie za trendami złe nie jest, ale na pewno jest kosztowne. Warto sobie zrobić rachunek zysków i strat i zastanowić się, czy po prostu jesteśmy na to gotowi?
Trzeba zadać sobie pytanie jak się mają trendy do marki, dla której projektujemy. Naturalnym jest, że nie zmieniamy co roku całej identyfikacji żeby „dopasować się” do tego, co jest teraz modne. Tak samo nie będziemy orać całego UI żeby zrobić bardziej cukierkowy interfejs. Nie zmienimy całego design systemu, bo ktoś na Medium napisał, że taka czy siaka paleta kolorów nie jest już modna.
Na pewno zdecydowanie łatwiej podążać za trendami kiedy działamy w web designie i skupiamy się na projektowaniu prostych stron, portfolio, landingów, kreacji promujących jakieś wydarzenia, mniejszych sklepów internetowych. Im skala się zwiększa, a co za tym idzie, zwiększa się liczba ludzi, którzy do tych zmian będą angażowani, tym robi się coraz drożej. I dłużej. Dłużej do tego stopnia, że kiedy uda nam się już skutecznie wdrożyć nowy, piękny wygląd, przestanie być po prostu modny.
Ściganie za trendami jest trudne. I w moim odczuciu nie powinno być głównym celem osób projektujących. Zwłaszcza, że w kontekście całego produktu, jego wygląd jest tylko jedną z części, które składają się na doświadczenia osób, które z niego korzystają. Nie oznacza to, że mamy tworzyć brzydkie interfejsy i nudne rozwiązania. Ale trzeba wyważyć nasze ego i chęć tworzenia siódmego cudu świata, do tego co realnie możemy stworzyć i jaki efekt przyniesie to zarówno biznesowi i odbiorcom.
A do zabaw z trendami najlepiej sprawdza się portfolio.
Wolisz wersję audio?
Wiem, że część z was woli słuchać niż oglądać, dlatego zaczęłam wrzucać też odcinki na popularne platformy podcastowe. Znajdziesz mnie tu:
Spotify: open.spotify.com/show…
Google: podcasts.google.com/feed/…
Apple: podcasts.apple.com/…