Typografia! Gadam o niej od zawsze, mówię, że lubię literki i że tych literek trzeba się uczyć, jeśli planujecie projektową karierę. Dziś trochę o tym czym jest ta typografia i po co się jej uczyć.
Na Fejsie zaczął się też typograficzny tydzień, więc jeśli jesteście ciekawi zagadnień związanych z typografią to wpadajcie pod ten link: klik klik zobaczcie o co właściwie w tym wszystkim chodzi. Materiał na kanale możecie obejrzeć oczywiście tu:
No to co to jest ta typografia?
Long story short to literki. Litery, słowa, komunikaty, które jako projektanci ubieramy. Nadajemy im styl, kolor, wielkość. Formatujemy, układamy względem innych elementów w kompozycji. Czasem wykorzystujemy tylko je, czasem są tylko drobnym elementem w grafice. Ale za to jak ważnym!
Typografia to ogół zasad związanych z liternictwem właśnie – począwszy od najmniejszej części jaką jest litera – jej budowa, przez styl tych liter, czyli kroje pisma, po skład tekstu, który wykorzystuje się zarówno w materiałach drukowanych, animacjach, reklamach, czy stronach internetowych.
Dlaczego typografia jest ważna?
Typografia jest wszędzie i większość z nas z typografią pracuje – nawet jeśli nie jesteśmy projektantami często składamy teksty w dokumenty, umowy, prezentacje dla współpracowników, oferty dla klientów, czy składając memy na fejsbuka.
Typografia jest na billboardach reklamowych, na ulotce leków, na znakach drogowych, na ulubionej stronie z przepisami kulinarnymi, w aplikacjach, grach, animacjach. No i ktoś tę typografię musi projektować.
Typografia w projektowaniu
Typografia jest jednym z najważniejszych narzędzi projektanta. Dlatego wiecznie truję, że tej typografii dobrze się uczyć od początku. Projektanci bowiem z tekstem pracują na co dzień, a ta nauka nie przychodzi sobie tak od razu. Zajmie to czas, trochę energii i masę projektów, ale to nauka warta poświęcenia tego czasu, bo w szerszej perspektywie na pewno się opłaci.
No to od czego zacząć naukę typografii?
Myślę, że warto pochylić się w pierwszej kolejności od najmniejszą częścią zagadnienia, czyli budową litery. Nie musicie od razu studiować dokładnych nazw poszczególnych elementów (bo na co dzień się ich nie wykorzystuje, a jeśli mocno się w typografię wkręcicie to i tak się tego nauczycie). Zacznijcie obserwować dokładnie różne litery, zwróćcie uwagę co je od siebie wyróżnia, jakie są ich cechy charakterystyczne. Zacznijcie patrzeć na nie, nie jak na litery, a właśnie znaki graficzne, które będziecie wykorzystywać w swoich pracach.
Od litery przeszłabym do jej stylu, czyli krojów pisma. Krój pisma, to ta powszechnie stosowana czcionka (choć wspominałam już na blogu, że jest to niepoprawnie używane słowo). I tu tak naprawdę dopiero zaczynają się schody. Bo o ile możecie poznać tysiące krojów pisma, nie oznacza to wcale, że nauczycie się z nimi pracować. Niestety – tu stykamy się z trudną sztuką dopasowywania krojów do innych elementów graficznych i parowania różnych styli. I choć są narzędzia, które w tym pomagają, to wciąż kwestia doświadczenia i dobrego oka. Tu pojawiają się już takie pojęcia jak kerning, tracking, interlinie, które warto poznać na początek. Jak się za to wszystko zabrać?
Myślę, że warto przyjrzeć się popularnym klasyfikacjom krojów – zrozumieć różnice między krojami szeryfowymi i bezszeryfowymi, obejrzeć kilka pisanek, antykwy, kroje ozdobne. Przede wszystkim patrzeć i czytać. A przy następnym projekcie próbować wykorzystywać te wiedzę.
Jeżeli znamy już różne style krojów możemy przejść do składu tekstu. Zły skład może zepsuć nawet najpiękniej dobrane kroje. Przez nieodpowiednie dopasowanie stopnia pisma, przez zbyt małe lub duże interlinie, zbyt szerokie szpalty (kolumny) tekstu lub zły kontrast tekstu względem tła. Skład musi również pasować do innych elementów graficznych, musi być czytelny, pełnić odpowiednią rolę (przykuwać mocno uwagę lub być tylko uzupełnieniem innych treści) i oczywiście, powinien być atrakcyjny wizualnie.
Typografia w druku, a typografia w Internecie
Żeby jeszcze bardziej namieszać, warto dodać, że różnie traktuje się teksty drukowane i te w internecie. Dlatego, jeśli uczycie się o typografii pod kątem którejś specjalizacji (np. chcecie tworzyć strony internetowe), to warto podstawy zderzyć później z już specjalistyczną wiedzą. I o ile książek o składzie do druku jest cała masa, tak o typografii w Internecie, już tak łatwo nie jest. Po prostu czeka Was przegrzebywanie się przez zagraniczne magazyny, co chwilę potrwa.
Trochę tego jest…
Nie obiecywałam, że będzie łatwo. Ale to naprawdę nauka, która nie pójdzie w las. Typografia to pewne zasady, które warto znać, ale nie zawsze trzeba się ich trzymać. Poznajcie jednak podstawy i wykorzystujcie zdobytą wiedzę do swoich celów.
Dlatego zapraszam Was do tygodnia typograficznego na fejsie, gdzie pojawi się w najbliższym czasie trochę materiałów dla typo-amatorów. A może sami chcielibyście podzielić się jakimiś fajnymi linkami?