Po co mi research?

Skąd wiedzieć jak coś zaprojektować? Skąd wiedzieć jaką kolorystykę, kompozycję i typografię wybrać do mojego projektu? Jakie funkcjonalności wyeksponować w projekcie strony albo jakie zdjęcia wybrać do plakatu? Kwestia estetyki powiecie – też, to prawda. Ale zacznijmy od początku.

A na początku jest research

Research – pozwólcie, że będę używać angielskiej nazwy – to jeden z ważniejszych etapów projektu, przez projektantów niestety nie raz pomijany. Czymże jest ten research – spytacie? Słownik podpowie – badania, a jakże! Chociaż do badań wcale nie musi się sprowadzać (choć super by było). Bliższe sensowi słowo to DOCIEKANIE – i pisząc research, właśnie takie dociekanie będę mieć na myśli.

Porządny research jest podstawą mojej pracy. Przy małych i szybkich projektach zazwyczaj nie mamy na niego wiele czasu, niemniej jednak staram się z niego nie rezygnować, bo ostatecznie oszczędza sporo roboty.

Czego szukać i co analizować?

Research do projektu dzielę sobie, choć głównie teoretycznie, na trzy części – analizę problemu, konkurencji oraz szukanie inspiracji. Podstawą do analizy, zwłaszcza konkurencji, powinien być brief dostarczony przez klienta. Jeśli nie macie takiego briefu i wiecie, że na przykład z jakiegoś powodu nie macie co na niego liczyć, postarajcie się zdobyć informację o głównych konkurentach, ewentualnie pośrednich oraz benchmarkach.

Krok 1 – poznaj potrzebę, klienta i jego odbiorców
To tak oczywiste, że w gruncie rzeczy nie powinnam tego pisać ale… wielu początkujących projektantów miewa z tym punktem problemy. Sprowadza się to do tego, że o ile robią research, to zaczynają od razu od konkurentów i poszukiwania inspiracji. Dlaczego to złe? Bo ostatecznie wychodzą często bardzo estetyczne rzeczy, ale niekoniecznie dopasowane do potrzeb klienta i ostatecznych odbiorców naszego produktu. Przykład? Cała masa prac na dribbble, behance czy forach graficznych, które mimo, że robione są do szuflady, sprowadzają się tylko do „ładnych obrazków”.

Więc o co chodzi? Żeby skutecznie coś zaprojektować musimy wiedzieć dlaczego to robimy i dla kogo. Te dwa pytania powinniśmy powtarzać sobie przez cały proces powstawania naszego dzieła – niezależnie czy jest to strona, aplikacja czy reklama prasowa.

Nie ma się co oszukiwać, rzadko kiedy mamy okazję poznać prawdziwe motywy i potrzeby użytkowników. W większości przypadków będziemy bazować na deklaracjach zleceniodawcy – warto jednak pamiętać, że ten, może mylić się w opinii co do własnych klientów, dlatego wspomagajmy się desk researchem czy choćby kolejnym krokiem…

research

Krok 2 – poznaj konkurencję
Klient powinien zapoznać Cię z konkurentami bezpośrednimi (sprzedającymi tę samą usługę lub produkt) i pośrednimi. Warto poznać również benchmarki. To moment, kiedy można przeprowadzić szybką analizę konkurencji. Zerknąć na rozwiązania, błędy i zastanowić się z czego wynikają. To trochę punkt sporny, dlatego warto wziąć poprawkę na to, że np. klient często chce przełożyć do siebie konkurencyjne rozwiązania – bo tak. Bez zastanowienia się czy naprawdę warto. I w drugą stronę – z łatwością jako projektanci możemy wychwycić ewentualne błędy na stronie konkurentów, które być może z punktu widzenia użytkownika są… świetnymi rozwiązaniami.

Takie badanie konkurencji pozwoli nam wychwycić pewne cechy wspólne dla całej branży – to bardzo cenne zwłaszcza w przypadku, kiedy branża jest nam zupełnie obca. Nie zamykajmy się jednak w twierdzeniu, że skoro wszyscy tak robią, to my też musimy. Bądźmy otwarci i myślmy!

Krok 3 – szukaj inspiracji
To mój ulubiony etap, na który potrafię poświęcić masę czasu. Czasem zdecydowanie za dużo. Dlatego warto narzucić sobie jakiś próg, którego nie powinniśmy przekraczać. Jak i gdzie szukać inspiracji? Każdy ma na to swoje sposoby i jak długo działają, to znak, że są dobre.

Dla mnie świetną inspiracją są prace, które nie do końca związane są z branżą, dla której projektuję, a co więcej, zupełnie nie mieszczą się w tej samej kategorii projektów. Tworząc strony często sięgam po inspiracje z grafiki wydawniczej, przeglądam katalogi i magazyny drukowane, oglądam stare plakaty i ulotki. Czasami zainspiruje mnie zdjęcie albo fragment identyfikacji klienta. Czasami jest to książka, film albo… dobra muzyka. I wszystko to, co otacza mnie na co dzień.

Tak więc czytaj, oglądaj, zwiedzaj. A dopiero na końcu siadaj, pracuj i rób fajne rzeczy 🙂

You May Also Like
Sortowanie kart
Read More

Sortowanie kart

Sortowanie kart to chyba moja ulubiona metoda badawcza. Po dłuuuugiej wakacyjnej przerwie wracam do was z kolejnym filmem (i wpisem). Dziś opowiem o metodzie…
Read More

Audyt UX

Audyt UX to jedno z tych narzędzi, które osobiście lubię i sporo czasu mu poświęciłam. Można zadać pytanie – ale z czego się tu doktoryzować, przecież…