A właściwie Julian Józef Antonisz to pierwszy Polak, którego mam okazję opisywać w kategorii warto znać. Jeżeli o nim nie słyszeliście to źle, jeśli nie widzieliście jego prac, to jeszcze gorzej. Naprawdę warto to nadrobić!
Dla wielu osób animacja to nadal bajki Disneya lub po prostu infantylne kreskówki, którymi karmi się dzieci. Papka, kolorowe obrazki i śmieszne historie. O jak się mylą Ci, którzy tak myślą. Tym bardziej jeśli przypatrzymy się historii polskiej animacji. Jest o kim opowiadać!
Animacją zaczęłam interesować się w liceum, kiedy jeszcze wierzyłam, że zostanę animatorem i będę realizować filmy na miarę Oskarów (haha!). Jednym z pierwszych polskich animatorów na jakich się natknęłam był właśnie Antoniszczak, czyli Julian Antonisz, a animacją… Jak działa jamniczek (1971):
Niepokojące? Absurdalne? Zabawne? Inne? To pierwsze określenia jakie przychodzą na myśl oglądając tę animację. Dlaczego to tak wygląda?
Antonisz jest najbardziej znanym artystą tworzącym w technice non-camerowej w Polsce. Czym jest technica non-camerowa? No jak sama nazwa wskazuje, nie użyto kamery do nagrania tego filmu. Obraz malowano, wydrapywano lub naklejano bezpośrednio na taśmie filmowej.
Dużą rolę w filmach Antonisza odgrywa dźwięk. Nie bez powodu, bowiem autor ukończył poza malarstwem i grafiką, szkołę muzyczną. Do swoich animacji w roli lektorów zatrudniał często amatorów – komentarze w Jak działa jamniczek czytane były przez pensjonariuszkę domu starców. Co więcej, non-camerowo tworzył także dźwięk, wydrapując go na taśmie filmowej! Usłyszeć to możemy min. w Ludzie więdną jak liście (1978) (link: http://repozytorium.fn.org.pl/?q=pl/node/6920 – koniecznie załóżcie słuchawki!).
Sama tematyka animacji jest warta uwagi. Widzieliście kiedyś film o podstępnej emerytce, która doprowadziła do usunięcia kiosków, które obklejano plakatami i afiszami promującymi wydarzenia kulturalne, doprowadzając w ten sposób do… upadku życia kulturalnego w mieście? Ostry film zaangażowany (1979) może przybliżyć Wam tę historię 🙂 Tu, podobnie jak w Jak działa jamniczek, reżyser w roli lektora zatrudnił amatorkę. Komentarze wyśpiewuje wręcz Janina Jaskólska… sprzątaczka w krakowskim Studio Filmów Animowanych, którego współzałożycielem był Antonisz.
Antoniszczak, zmarł w 1987 roku pozostawiając po sobie dorobek, którego nie można pomylić z pracami żadnego, innego artysty. Raz obejrzane dobrze zapadną Wam w pamięć. Kto wie ile jeszcze pokoleń artystów zachęci do eksperymentowania?
Zachęcam Was do przejrzenia Repozytorium Cyfrowego Filmoteki Narodowej, gdzie znajdziecie chyba największy zbiór jego filmów. Aby przeglądać materiały wystarczy kliknąć tu: http://repozytorium.fn.org.pl/?q=pl/search/…