Taaa. Nadszedł taki moment kiedy stwierdzasz, że życie na garnuszku rodziców w wieku 30 lat jest już trochę obciachowe i czas przestać robić plakaty za piwo i wziąć się za jakąś konkretną robotę. O tym jak nie powinno wyglądać portfolio już coś tam wiesz ale zauważasz, że wiele ogłoszeń zawiera w sobie magiczną formułkę „proszę załączyć CV”.
CV jako tako ważne jest, bo jakby nie patrzeć na jednej kartce można podsumować wszystkie Wasze pomyłki i niepowodzenia. Najgorzej jeśli nie macie żadnego doświadczenia zawodowego – startujecie z pozycji minimalnej krajowej chyba, że Wasze portfolio robi wrażenie, że chce się klękać i lizać Wam buty. Ale skoro to czytacie, to pewnie tak nie jest.
To, o czym właściwie chcę tu wspomnieć to sposób w jaki graficy tworzą swoje CV. O zgrozo, większość z Was słyszała już pewnie o pojęciu Creative CV albo infographic CV. Tu macie przykłady jeśli nie widzieliście:
CO DO JASNEJ CHOLERY SKŁONIŁO WAS ŻEBY UWAŻAĆ TO ZA ŚWIETNE ROZWIĄZANIE. GOD WHY?
Rozumiem, że graficy to kreatywne stwory, często widać po osobie, już na pierwszy rzut oka, że siedzi w branżuni. Niebieskie włosy, dziwne ubrania, macbook pod pachą itd. ale kreatywność – POMYSŁOWOŚĆ, powinna bić z prac z Waszego portfolio, nie z CV, po prostu.
Są głosy, że przecież to dobrze, jeśli ktoś dostanie kilkadziesiąt CV gęsto zadrukowanych czarnym drukiem na białym papierze i jedno takie, to faktycznie, dziwnie żeby nie rzucało się w oczy. No. Tylko jak składasz CV do pracy jako grafik możesz się spodziewać, że ktoś dostanie takich milion. Popatrzyłam na kilkadziesiąt projektów kreatywnych CV i pomyślałam, że w części z nich powtarzają się te same błędy… No to do dzieła:
Najczęściej powtarzane błędy w kreatywnych CV
1. Brak podstawowych informacji Serio? Otwieram sobie kilka projektów i widzę co? Jakieś teksty, jakieś cyferki. Podstawowe informacje jak imię i nazwisko, data urodzenia, DANE KONTAKTOWE to coś, co musi się znaleźć w Twoim CV.
2. Nieczytelne bloki tekstu wpisane w jeszcze bardziej nieczytelne bloki tekstu. Już pal licho skład, zły skład, zbyt szeroki, z nieczytelnym ale fancy fontem, z wiszącymi spójnikami i o zgrozo! brakiem polskich znaków diakrytycznych. Ale ja naprawdę nie jestem w stanie przeczytać takiej ilości tekstu na takiej małej przestrzeni. Tzn. może jestem ale w sumie po co mam się męczyć, skoro mam kilkanaście innych CV, gdzie rozumiem co czytam?
3. Teksty pisane pod kątem. Albo różnymi kątami. O matko. Nie wiem kto mógł wpaść na ten genialny pomysł ale cóż… opcja dobra, pod warunkiem, że masz tablet z zablokowaną zmianą orientacji
4. Są po prostu brzydkie. To jest problem, kiedy próbujesz aplikować jako grafik w konkretnej branży. CV stworzone w Twojej stylówie, którą uważasz za fajną i oryginalną (np. w klimacie gier i niedajborze mangi) może być zupełnie nieatrakcyjne dla pracodawcy, który szuka grafika do opieki nad stronami dla biznesowych klientów
5. Nie są przygotowane do wydrukowania – przez ostatni miesiąc uskuteczniałam maraton kwalifikacyjny – nie było firmy, w której nie zobaczyłabym mojego CV w wersji drukowanej – oczywiście, na zwykłej, czarno-białej drukarce. W tej kwestii zawsze sprawdzi się dobrze przygotowany, lekki .pdf Jeżeli chcemy zrobić wersję do sieci i tak zastanówmy się nad zastosowaniem uniwersalnych formatów, nikt nie będzie drukował Waszego CV na ploterze
6. Sama grafika. Portfolio jest od pokazywania obrazków, CV jest od literek i cyferek, nie bez powodu potencjalny pracodawca prosi zazwyczaj o CV i portfolio. Jeśli chce tylko CV, a ty koniecznie musisz udowodnić jak piękne robisz prace, umieść w widocznym miejscu link do swojego portfolio. Jeżeli chcesz umieszczać grafikę w CV, niech będzie symboliczna, niedominująca, nie ma odwracać uwagi od najważniejszego – tego, że w gruncie rzeczy jesteśmy zajebiści!
To tak pokrótce kilka moich spostrzeżeń. A Wy? Wolicie CV kreatywne czy klasyczne?