Jak będę duża zostanę dizajnerem… cz. 2

Jeśli jeszcze nie znasz części pierwszej tej serii, to kliknij tutaj.

Jeżeli nie szkoła, to co? Jeżeli wybrałeś ścieżkę a – czyli idziesz do szkoły związanej z grafiką i projektowaniem to prawdopodobnie ułatwiłeś sobie życie. Co by o szkołach projektowania nie mówić – to zawsze podsunięcie pod nos pewnych zagadnień i nakierowanie na dalsze poszukiwania. Grafikowaniem zainteresowałam się długo przed wybraniem się na studia i nagle utknęłam w pewnym miejscu – bo właściwie od czego zacząć? Ważniejsze jest posługiwanie się wszystkimi programami, doskonały rysunek czy umiejętność doboru koloru. Tak naprawdę to, od czego zaczniecie w dużej mierze zależy od aktualnego poziomu i tego w czym chcesz się specjalizować.

Portfolio

Od tego zaczynasz. Od tego, bo właściwie bez portfolio masz nikłe szanse na znalezienie jakiejkolwiek pracy. Od tej chwili to Twoje dziecko – dbaj o nie, karm je, ubieraj, mów wszystkim dookoła, że jest najpiękniejsze i najmądrzejsze. Portfolio to miejsce, do które ma trafić Twój przyszły pracodawca i powiedzieć: – Wow!. Jeśli nie, to chociaż: – Dobra bierzemy to chociaż na czas aż Krysia wróci z macierzyńskiego (każdy wie, że Polki nie wracają z macierzyńskiego, stają się perfekcyjnymi paniami domu więc ta robota właściwie jest już Twoja). Portfolio to miejsce, gdzie mają trafiać wszyscy Twoi znajomi dizajnerzy i mówić: – Kurde! Też tak chcę!

– Nie mam co włożyć do portfolio – zdradzę Ci pewną tajemnicę… Jeśli nie zrobisz prac do portfolio, to same w magiczny sposób się tam nie pojawią. Smutne, prawda? Odpalasz fotoszopa i jedziesz! Jeśli studiujesz grafikę powinieneś mieć kilkanaście prac z uczelni, które po lekkim odpicowaniu będą nadawać się na Twoja stronę. Jeśli nie robiłeś do tej pory ani jednego zlecenia, zrób kilka przykładowych projektów dla fikcyjnych firm. Wymyśl nazwę, branżę i spróbuj zaprojektować całą identyfikację wizualną. Jasne, na początku może to nie robić super wrażenia, ale na pewno zrobi lepsze niż zakładka, która jest od dwóch lat w budowie. Jeśli umiesz rysować, zeskanuj kilka swoich szkiców zrób zdjęcie obrazowi, który ostatnio malowałeś, pokaż zdjęcia, które robisz w wolnych chwilach.

Portfolio to też jeden z najbardziej wkurzających etapów projektanta. Niby prosta sprawa – weź kilka swoich prac i zaprezentuj je w ładnej formie. No ale właściwie jak? Najlepiej mieć swoją stronę internetową – wysyłasz zainteresowanemu link, który ewentualnie może podać dalej. Wysyłanie swoich prac w załączniku maila wygląda dość nieprofesjonalnie. Pośrednik rozwiązaniem jest zaprojektowanie pdfa z kilkoma przykładami i obowiązkowo kontaktem. PDF ważyć może niestety dość sporo i nie każdy będzie miał tyle cierpliwości by czekać na ściągnięcie 20MB maila.

Poświęciłam cały, jeden post na wytykaniu najczęstszych błędów w tworzeniu portfolio: warto zerknąć, może Was trochę zainspiruje. Co więcej?
Odradzam tworzenia pseudoartystycznych stron, flashowych intro i zapomnijcie o muzyce w tle. Ta strona to Wasza wizytówka, ale to co ma przekonać do współpracy z Tobą to nie pięknie zrobiona zakładka kontaktu, tylko Twoje prace. Żadne czary nie sprawią, że ktoś będzie chciał z Tobą pracować jeśli masz gówno w portfolio, więc bardziej nad tym jak wygląda skup się na tym co zawiera – uładnić zakładki możesz później.

Co w takim razie dać do portfolio? Dobre pytanie – najlepiej to czym chcesz się zajmować. Jeśli chcesz robić strony pokaż kilka projektów stron internetowych lub sklepów. Jeśli chcesz zajmować się identyfikacją wizualną – pokaż kilka udanych logosów, jeśli lubisz grafikę wydawniczą pokaż kilka broszur, projekt książki i tak dalej. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie by wrzucić prace z kilku kategorii – pokaż, że jesteś wszechstronny ale postaraj się równocześnie aby prace, na których najbardziej Ci zależy były dobrze wyeksponowane.

Cv grafika

Dobrym obyczajami jest wyrzucenie swojego CV (lub czegoś na kształt CV) na Twoją stronę, przyszły pracodawca na pewno będzie chciał wiedzieć o Tobie coś więcej- choćby w jakim mieście aktualnie mieszkasz, ile masz lat i czy masz już jakieś doświadczenie. Przyda się tez coś o Twoich umiejętnościach, np. czy znasz odpowiednie programy graficzne itd. Unikaj raczej pisania o doświadczeniu zawodowym niezwiązanym z projektowaniem – jeśli ubiegam się o prace w agencji nie piszę o rocznym kręceniu pizzy czy pracy na zmywaku w knajpie na starym rynku.

Narzędzia

Na dobry początek muszę Cię zmartwić. Jeśli nie dysponujesz odpowiednim sprzętem czeka Cię trochę wydatków. To ten moment kiedy warto mieć legitymację studencką – większość znanych programów posiada zniżki i specjalne licencje dla studentów. W przypadku pakietów Adobe różnica jest dość odczuwalna – podstawowy pakiet Design Standard w wersji studenckiej kosztuje ok. 1250 zł, zwykła licencja to koszt 6500 zł. Autodesk dla przykładu obdarowuje studentów dwuletnią licencją na programy takie jak Maya czy 3ds Max. Na początku możesz próbować pracować na darmowych zamiennikach ale prędzej czy później znajomość odpowiednich programów stanie się koniecznością. Warto też umieć poruszać się zarówno w środowisku Windowsa jak i Maca.

Częstym pytaniem, zadawanym przez początkujących grafików jest: – Jaki tablet graficzny wybrać? Zastanów się jednak najpierw czy w ogóle go potrzebujesz? W przypadku grafików, projektantów stron internetowych czy zwykłej grafiki reklamowej może wystarczyć Ci dobra myszka (ja całe studia przepracowałam na touchpadzie – też daje radę). Jeżeli natomiast planujesz zająć się ilustracją to warto sprawić sobie choćby Bamboo.

Jeżeli myślisz o pracy jako wolny strzelec przyda Ci się laptop – ja kupiłam sporą 17, która robi mi za główną maszynę do pracy. Niestety zupełnie nie pomyślałam o tym jak duży i równocześnie ciężki jest to komputer (są też tego plusy). Jeśli bierzecie laptopa większego niż 15 cali, zainwestujcie w mocną torbę z wygodnym paskiem – cienki pas wrzynający się latem w spocone ramię – bezcenne przeżycie. Laptop nie jest jednak niezbędny – jeżeli lubisz pracę w domu, stacjonarka jest jak najbardziej ok.

To czego nigdy nie może Ci zabraknąć to czyste kartki i ołówki/markery/cienkopisy czy co tam sobie wymyślisz. Nieważne w jakim programie pracujesz najważniejsze jest to, co zaczyna dziać się zanim usiądziesz do komputera. Szkicuj, szkicuj i jeszcze raz szkicuj.

Pamiętaj jednak, że to nie narzędzie czyni Cię grafikiem. Jeśli coś nie wychodzi Ci od razu, ta jakbyś chciał, spróbuj jeszcze raz. Po prostu ćwicz.

You May Also Like
Read More

Dlaczego fajnie jest być freelancerem?

Ponad rok temu zdecydowałam, że przechodzę tylko na pracę zdalną. Do tej pory pracowałam na etacie i realizowałam dodatkowe zlecenia po godzinach. Praca, która nie do końca mi odpowiadała i zbliżający…